Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2007

Rodzinne ogrody działkowe i ich magia

Bronisław Malinowski, wiodąca postać polskiej antropologii kulturowej z pewnością nie spodziewał się opracowując wyniki badań, że wybrany przezeń dla jednego z najważniejszych dzieł tytuł tak znakomicie wpisze się w Polską rzeczywistość początku XXI wieku. Opis zachowań społecznych, uprawy ziemi i obrzędów towarzyszących rolnictwu na wyspach Triobranda daleki jest wprawdzie od próby analizy problematyki ogrodów działkowych z punktu widzenia rzeczoznawstwa majątkowego ale magia towarzysząca jednemu i drugiemu zjawisku, choć nieco innej proweniencji osadzona jest na równie trwałych podstawach. 1. Podstawy prawne Ogrody działkowe funkcjonują na podstawie Ustawy z dnia 8 lipca 2005 roku o rodzinnych ogrodach działkowych - dalej urod - (Dz.U.05.169.1419), która w swym aktualnym kształcie zniosła obowiązywanie większości postanowień starszej Ustawy z dnia 6 maja 1981 roku o pracowniczych ogrodach działkowych (tekst jednolity Dz.U.96.85.390 z późniejszymi zmianami). Dodatkowo, Polski Związek

A propos wynagrodzeń

W dyskusji na OLDRM (Ogólnopolskiej Liście Dyskusyjnej Rzeczoznawców Majątkowych) przewinęło się kilka sposobów kalkulacji wynagrodzeń rzeczoznawcy majątkowego za czynności zawodowe. Jak ze zdziwieniem skonstatowałem większość z nich powstała na fundamencie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w ogóle oraz działalności Kancelarii Rzeczoznawcy w szczególności. Nieco zadziwiające to podejście jeśli pamiętamy, że mamy do czynienia z grupą zawodową, która na co dzień zajmuje się szacowaniem wartości rynkowej. Wydaje się, że wartość wynagrodzenia rzeczoznawcy za czynności zawodowe powinna być również ustalana metodami rynkowymi – już słyszę gorące okrzyki zaniepokojenia – ze szczególnym uwzględnieniem jednego, jakże podstawowego faktu: ilość zlecanych na rynku opracowań w formie operatów szacunkowych nie zależy od ich ceny jednostkowej. Jeśli cena nie wpływa na ogólną ilość zlecanych zadań to zadziwiającym faktem jest, że rzeczoznawcy majątkowi „sami sobie zgotowali ten los”. Nie

opinia o wartości, opinia o operacie

Wojtek Nurek w tekście „Prawdopodobieństwo i niepewność w procesie wyceny nieruchomości” ( http://wojteknurek.blog.onet.pl/2,ID265020494,index.html ) pisze: „Choć clou wyceny nieruchomości stanowi wartość nieruchomości to proces opiniowania wiąże się głównie z odpowiedzią na pytanie czy autor wyceny zastosował się do obowiązujących przepisów prawa a tym samym czy sporządzony przez niego operat szacunkowy może być wykorzystywany w obrocie publicznoprawnym.” Dyskusja na temat oceny rzetelności pracy rzeczoznawcy majątkowego przewija się w środowisku od dłuższego już czasu. Zarówno podczas spotkań prywatnych i służbowych, jak i na listach dyskusyjnych mamy do czynienia ze sporem nie tyle o to, co tak naprawdę powinno być istotą opracowania zwanego operatem szacunkowym, ale o sposób oceny tegoż opracowania w warunkach sporu. Nie ulega wątpliwości, że istotą operatu szacunkowego sporządzonego przez rzeczoznawcę majątkowego jest opinia o wartości. Zarówno intuicyjne jak i oparte na

o standardach i nie tylko

Standardy zawodowe rzeczoznawców majątkowych mogą stanowić hobby pochłaniające cały wolny czas każdego, kto tylko da radę na tyle mocno się ich treścią i istnieniem zająć aby potraktować je jak nie przymierzając wymarłe dinozaury o których niewiele wiadomo albo komputerowe systemy operacyjne, o których wiadomo jeszcze mniej. W tej wypowiedzi nie mam zamiaru zajmować się którymś szczególnym standardem a tylko zawężoną do granic możliwości problematyką ich obowiązywania oraz uzgodnienia z ministrem właściwym do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej (nie daj Panie kolejnej koalicji parlamentarnej, która zmuszona będzie mnożyć ministerialne byty – jeszcze nam się ustawa rozsypie). Jak w gronie rzeczoznawców majątkowych, miłośników legislacji powszechnie wiadomo, źródłem powszechnie obowiązującego w Polsce prawa jest Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia. Jednym z podstawowych aktów prawnych regulujących status zawodowy oraz czyn

Deklaracja

Prowadzenie blogu (bloga?), na temat zasadniczo dowolny staje się popularne. Mierzi mnie opowiadanie o tym, co jadłem na śniadanie i jak się na spacerze zachowywał pies. Życie prywatne jest prywatne dlatego, że jest skrywane i jest skrywane dlatego, że nie jestem z pokolenia wielkiego brata. Z zajęciem zawodowym rzecz ma się nieco inaczej – wykonujemy je publicznie. Ten blog jest miejscem odpowiedzi i miejscem wypowiedzi. Czas pokaże co będzie dalej.