Przejdź do głównej zawartości

Standard zawodowy - ogólne reguły postępowania


Jeśli znalazłeś się w nowym miejscu, jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś o lokalnej społeczności weź gazetę z drobnymi ogłoszeniami i przestudiuj uważnie. Z anonsów wiele można wnioskować na temat bolączek i potrzeb, preferencji i sporów, niedostatków i pragnień. Kiedy miarę tę przyłożyć do przygotowanego przez Polską Federację Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych a przesłanego ostatnio do konsultacji organizacjom zawodowym projektu standardu zawodowego zatytułowanego "Ogólne zasady postępowania", oznaczonego również jako Krajowy Standard Wyceny Podstawowy 0 ("zero") przyznać będzie trzeba, że także środowisko rzeczoznawców majątkowych jest swoistą małą społecznością z własnymi niedostatki, bolączkami i nadziejami.

Można domniemywać, że kolejnym krokiem Komisji Standardów PFSRM będzie przedłożenie projektu do uzgodnienia z ministrem właściwym do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej w trybie art. 175 ust. 6 ustawy o gospodarce nieruchomościami dzięki czemu standard tak ustalony stanie się prawem. I tutaj pojawia się wątpliwość pierwsza. Zasadniczo nie jestem pewien w jaki sposób i kogo obowiązują ustalone z ministrem właściwym standardy zawodowe rzeczoznawców majątkowych. Teoretycznie w kilku miejscach ustawy o gospodarce nieruchomościami pojawiają się „standardy zawodowe”, które art. 4 pkt. 14 ustawy definiuje jako reguły postępowania przy wykonywaniu zawodu rzeczoznawcy majątkowego, pośrednika w obrocie nieruchomościami, zarządcy nieruchomości, ustalone zgodnie z przepisami prawa. Bezpośrednim odniesieniem do czynności zawodowych rzeczoznawców majątkowych – jako, że wyłącznie ta grupa nas tutaj interesuje – jest art. 175 ust. 1, w którym ustawodawca nakazuje rzeczoznawcy majątkowemu wykonywać czynności zawodowe zgodnie z zasadami wynikającymi z przepisów prawa i standardów zawodowych, ze szczególną starannością właściwą dla zawodowego charakteru tych czynności oraz z zasadami etyki zawodowej, kierując się zasadą bezstronności w wycenie nieruchomości. Nie sposób jednak nie zauważyć, że źródłami prawa powszechnie obowiązującego są w Polsce jedynie Konstytucja, ratyfikowane umowy międzynarodowe, ustawy, rozporządzenia oraz akty prawa miejscowego na obszarze działania organów, które je ustanowiły. Nie są zatem standardy, nawet te ustalone w trybie art. 175 ust. 6 przepisami prawa powszechnie obowiązującego. Trudno byłoby jednocześnie zaliczyć je do aktów kierownictwa wewnętrznego takich jak zarządzenia czy regulaminy – te odnoszą się wyłącznie do adresatów podporządkowanych służbowo i organizacyjnie, obowiązują tylko te jednostki, które podległe są organowi wydającemu te akty. Nie mogą one regulować bezpośrednio sfery praw i obowiązków obywateli, nie mogą stanowić podstawy decyzji wobec osób fizycznych i prawnych. Czym zatem są standardy zawodowe i w jaki sposób obowiązują rzeczoznawców majątkowych? W mojej ocenie ich obowiązkowe stosowanie przez rzeczoznawców opiera się na nie do końca jasnych i jednoznacznych przesłankach.
To jednak, czy i ewentualnie kiedy projekt standardu zostanie ogłoszony w dzienniku urzędowym właściwego ministra i zyska moc (?) aktu prawa obowiązującego rzeczoznawców to jedno natomiast to, jak został ów projekt przygotowany i co faktycznie stara się regulować to zupełnie inna sprawa.

Sam projekt składa się z czterech części. Punkt 1 to wymagania ogólne, 2 – szczególna staranność, 3 – dokumentacja, ujawnianie istotnych informacji i wreszcie punkt 4 – wynagrodzenie. Nawet pobieżna lektura całości zaskakuje. Autorzy standardu nie zawarli w nim żadnego wskazania (poza jednym, o którym za chwilę), które nie wynikałoby z przepisów prawa, zasad moralnych czy po prostu zasad dobrego wychowania czy sztuki prowadzenia biznesu. Kiedy przyjrzeć się zapisom projektu widać wyraźnie, że jest to próba przeciwdziałania ujawnionym bolączkom środowiska, widać, że standard niczego tak naprawdę w zakresie wyceny nie reguluje i nie wprowadza żadnych wymagań ponad te, które wysnuć można z zasad wymienionych wyżej. Co więcej: wszak standardy nie powinny nakładać dodatkowych regulacji. Skoro mają być pomocą w codziennej pracy rzeczoznawcy powinny być raczej wskazówkami obrazującymi potencjalnie niebezpieczne miejsca w wycenie. Przedstawiony projekt postulatu tego nie spełnia. Czymże jest bowiem stwierdzenie zamieszczone w punkcie 1.1 mówiące, że rzeczoznawca majątkowy odmawia wykonania czynności zawodowych, które pozostawałyby w sprzeczności z przepisami prawa? Wszak działanie wbrew przepisom prawa jest nielegalne generalnie a nie wyłącznie wówczas, kiedy dotyczyć ma czynności zawodowych rzeczoznawcy majątkowego. Czyżby środowisko miało kłopoty z rzeczoznawcami, którzy podejmują czynności nielegalne? Czym jest zawarte w punkcie 1.2 stwierdzenie, że rzeczoznawca nie podejmuje się czynności zawodowych, które wykraczają poza zakres jego wiedzy i doświadczenia zawodowego? Wszak jest to działanie niezgodne z profesjonalnym charakterem czynności. Czyżby środowisko miało problemy z rzeczoznawcami, którzy z braku wiedzy i doświadczenia partaczą robotę? Czym w końcu jest zawarte w zapisie punktu 1.4 wskazanie, że relacje rzeczoznawcy majątkowego z innymi rzeczoznawcami oparte są na zasadach uczciwej konkurencji, lojalności i szacunku? Wprawdzie ta lojalność może być różnie w kontekście korporacyjnej solidarności postrzegana ale czy wskazówka ta nie powiela nakazów moralnych oraz zasad dobrego wychowania? Miałożby środowisko problemy z brakiem szacunku do innego człowieka?, z nieuczciwą konkurencją? Przykłady można mnożyć – standard jest o niczym i nie wnosi niczego do ogólnych zasad postępowania – przynajmniej w odniesieniu do tych członków środowiska, którzy oprócz znakomitej znajomości ustaw i rozporządzeń posiadają jeszcze jakieś resztki zasad moralnych a z domu wynieśli kindersztubę.

Czas też wrócić choć na chwilę do jednego jedynego punktu zawartego w standardzie, który faktycznie nakazuje rzeczoznawcy coś, co trudno wywieść z zasad na początku wymienionych. Otóż zapis punktu 3.3 wskazuje, że rzeczoznawca majątkowy archiwizuje sporządzone przez siebie operaty szacunkowe, opracowania i ekspertyzy oraz dokumenty, na podstawie których zostały one sporządzone przez okres trzech lat licząc od dnia sporządzenia. To jest faktycznie nowość, której dotychczas w zapisach powszechnie obowiązującego prawa nie było i którą trudno wywieść z zasad moralnych czy dobrego wychowania. Fakt, że archiwizacja podstawowych dokumentów może mieć wiele zalet i tylko nieliczne wady nie jest chyba podstawą tego, aby jej obowiązek wprowadzać przepisem standardu. Chyba, że czegoś się nie domyślam i nakaz ten ma inne, głębsze znaczenie.

Pozostaje jedynie zapytać w obliczu tak przygotowanego projektu: po co został przygotowany, komu i w jakim celu ma służyć oraz jakie będą konsekwencje przeniesienia zasad moralnych oraz reguł dobrego wychowania do obszaru prawa – wszak prób takich było wiele i zawsze kończyły się źle.

PS. Jednym z elementów tak zwanej szczególnej staranności, o której mowa w projekcie (pkt. 2.1.3) jest wskazaniu przyczyn, z powodu których dana czynność, wymagana przepisami prawa lub standardami, zawodowymi nie została wykonana, lub też została wykonana w ograniczonym zakresie. Czy ktoś z czytelników i recenzentów standardu zastanowił się, jakie są konsekwencje tego zapisu? Nie? To dobrze – choć dobrze wyłącznie z mojego, a nie rzeczoznawcy majątkowego punktu widzenia.

Popularne posty z tego bloga

Przeznaczenie nieruchomości gruntowej.

Czytając operaty szacunkowe, które powstają w toku postępowania dowodowego w sprawach administracyjnych odnoszę wrażenie, że niektórzy rzeczoznawcy majątkowi w jakiś przedziwny i pokrętny sposób rozumieją pojęcie przeznaczenia nieruchomości. Być może wynika to z brzmienia art. 154 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz. U. z 2010, nr 102, poz. 651, ze zm.; dalej ugn), który nakazuje określić przeznaczenie nieruchomości w pierwszej kolejności na podstawie obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego a następnie, w sytuacji braku planu miejscowego na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Nie można mieć pretensji do rzeczoznawców majątkowych w taki sposób określających przeznaczenie nieruchomości skoro obliguje ich do tego zapis ustawowy czytany wprost. Jednak zarówno w środowisku rzeczoznawców jak i osób związanych z gospodarow

Własność operatu szacunkowego

Andrzejowi Świerkowi, który temat wywołał. Andrzej Świerk, w poście z 11 stycznia 2008 roku posłanym na listę dyskusyjną Izby Gospodarczej Rzeczoznawców Majątkowych poruszył temat, który jak sądzę powinien wzbudzić żywe zainteresowanie nie tylko tak zwanego Zespołu Pomocy Zawodowej, ale szerokiego grona rzeczoznawców majątkowych. Jak się wydaje Zespół Pomocy Zawodowej ma rzecz w nosie, choć z definicji w nosie mieć nie powinien. Szerokie grono albo nie ma czasu albo pokłada nadmierną ufność w ZPZ’ie.. A problem jest poważny, dotyka każdego rzeczoznawcę majątkowego, który sporządza opinie o wartości nieruchomości, w tym także w formie operatów szacunkowych (czy inna opinia o wartości nieruchomości jest możliwa?). Niech będzie zatem, nieco prowokacyjnie, że moją indywidualną opinię na ten temat wyrażę od razu zastrzegając, że nie jestem fachowcem w dziedzinie prawa autorskiego i mogę się mylić. Jak mawiał satyryk: „ moje pomyłki obciążają wyłącznie mnie ”. Wypada przejść do rzeczy.

Nieruchomość podobna. Naprawdę?

W ramach zawodowych obowiązków czytam operat szacunkowy z określenia wartości rynkowej nieruchomości gruntowej zabudowanej budynkiem handlowym należącym do jednej z dużych sieci. Operat sporządził, powołany przez organ wykonujący zadania z zakresu administracji rządowej, rzeczoznawca majątkowy. Fachowiec z państwowymi uprawnieniami. Przedmiotem oszacowania jest wartość rynkowa nieruchomości. Zakresem wyceny objęto wartość prawa własności gruntu. Operat sporządzony został dla celu aktualizacji opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego. Powierzchnia nieruchomości szacowanej to nieco ponad piętnaście tysięcy metrów kwadratowych. Przeznaczenie: tereny usług i handlu z możliwością lokalizacji obiektów handlowych o powierzchni powyżej dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Analizą rynku Autor objął teren powiatu właściwego z uwagi na położenie nieruchomości wycenianej oraz powiatów ościennych. Poszukiwania transakcji nieruchomościami podobnymi zwieńczył tabelą kilkudziesięciu trans