Przejdź do głównej zawartości

Letnia gorączka legislacyjna.




Okres letniej kanikuły, która w tym roku pechowo wypada przed zapowiedzianymi na 9 października wyborami parlamentarnymi nie powstrzymuje części posłów przed chaotycznymi nieco próbami załatwienia kilku spraw, na których załatwienie było sporo czasu w trakcie kadencji. Czym kończy się legislacyjna gorączka wiedzą wszyscy – uchwalana pod jej wpływem prawo zwykle wymaga pilnych nowelizacji, o których potrzebie wiadomo czasem jeszcze przed uchwaleniem proponowanych zmian.

Użytkownicy wieczyści nieruchomości Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, a przynajmniej część z nich z uwagą i rosnącym zainteresowaniem śledzą pomysły parlamentarzystów związane z możliwością przekształcenia tego prawa w prawo własności nieruchomości. Tylko nieliczni jednak wiedzą, skąd ta gorączka, jakie są przyczyny wysypu pomysłów, z których większość to jedynie nieudolne próby załatwienia bieżącego problemu bez oglądania się na długofalowe skutki o racjonalności systemu prawa nie wspominając.

Podstawą uprawnień do przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości jest aktualnie ustawa z dnia 29 lipca 2005 roku o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości (Dz. U. nr 175, poz. 1459 z późniejszymi zmianami). Postanowienia ustawy dają prawo przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności jedynie ograniczonej liczbie użytkowników ściśle zdefiniowanych w art. 1 ustawy (osoby fizyczne w stosunku do nieruchomości zabudowanych na cele mieszkaniowe, garażami oraz nieruchomości rolnych, a także spółdzielnie mieszkaniowe będące właścicielami budynków mieszkalnych lub garaży). Przekształcenie prawa jest co do zasady w świetle postanowień ustawy odpłatne jednak postanowienia art. 4 ustawy nakładają na właściwe organy (reprezentujące właścicieli gruntów) obowiązek udzielenia szeregu bonifikat związanych z ustaloną opłatą. Jednak pilna zmiana ustawy jest konieczna i to z dwóch co najmniej powodów.
Po pierwsze w dniu 26 stycznia 2010 roku zapadł Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygnaturze K 9/08 (opublikowany w Dzienniku Ustaw dnia 8 lutego 2010 roku (Dz. U. nr 21 poz. 109), który stwierdził, że art. 4 ust. 8 i 9 ustawy (o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności) w zakresie, w jakim wskazuje, że udzielenie bonifikaty jest obowiązkiem organu jednostki samorządu terytorialnego właściwego do wydania decyzji przekształceniowej, jest niezgodny z art. 165 ust. 1 oraz art. 167 ust. 1 i 2 Konstytucji orzekając jednocześnie, że przywołane przepisy tracą moc z upływem 18 miesięcy od daty ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, czyli w dniu 8 sierpnia 2011 roku. Od tej daty właściwe organy jednostek samorządu terytorialnego nie będą miały obowiązku udzielać bonifikat z tytułu odpłatności za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości.

Po wtóre zgodnie z postanowieniami art. 1 ust. 5 ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności osoby uprawnione mogą występować z żądaniem przekształcenia do dnia 31 grudnia 2012 roku. Po tej dacie wniosek o przekształcenie nie będzie musiał być rozpoznany pozytywnie.

Uprawnieni w świetle ustawy użytkownicy wieczyści mają zatem bardzo mało czasu na dokonania przekształcenia z bonifikatą oraz niewiele więcej na bezwzględnie skuteczne wystąpienie z żądaniem przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Ci, którzy nie zdążą muszą się liczyć z kolejnymi aktualizacjami wysokości opłat rocznych.

Popularne posty z tego bloga

Przeznaczenie nieruchomości gruntowej.

Czytając operaty szacunkowe, które powstają w toku postępowania dowodowego w sprawach administracyjnych odnoszę wrażenie, że niektórzy rzeczoznawcy majątkowi w jakiś przedziwny i pokrętny sposób rozumieją pojęcie przeznaczenia nieruchomości. Być może wynika to z brzmienia art. 154 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz. U. z 2010, nr 102, poz. 651, ze zm.; dalej ugn), który nakazuje określić przeznaczenie nieruchomości w pierwszej kolejności na podstawie obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego a następnie, w sytuacji braku planu miejscowego na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Nie można mieć pretensji do rzeczoznawców majątkowych w taki sposób określających przeznaczenie nieruchomości skoro obliguje ich do tego zapis ustawowy czytany wprost. Jednak zarówno w środowisku rzeczoznawców jak i osób związanych z gospodarow

Nieruchomość podobna. Naprawdę?

W ramach zawodowych obowiązków czytam operat szacunkowy z określenia wartości rynkowej nieruchomości gruntowej zabudowanej budynkiem handlowym należącym do jednej z dużych sieci. Operat sporządził, powołany przez organ wykonujący zadania z zakresu administracji rządowej, rzeczoznawca majątkowy. Fachowiec z państwowymi uprawnieniami. Przedmiotem oszacowania jest wartość rynkowa nieruchomości. Zakresem wyceny objęto wartość prawa własności gruntu. Operat sporządzony został dla celu aktualizacji opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego. Powierzchnia nieruchomości szacowanej to nieco ponad piętnaście tysięcy metrów kwadratowych. Przeznaczenie: tereny usług i handlu z możliwością lokalizacji obiektów handlowych o powierzchni powyżej dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Analizą rynku Autor objął teren powiatu właściwego z uwagi na położenie nieruchomości wycenianej oraz powiatów ościennych. Poszukiwania transakcji nieruchomościami podobnymi zwieńczył tabelą kilkudziesięciu trans

Własność operatu szacunkowego

Andrzejowi Świerkowi, który temat wywołał. Andrzej Świerk, w poście z 11 stycznia 2008 roku posłanym na listę dyskusyjną Izby Gospodarczej Rzeczoznawców Majątkowych poruszył temat, który jak sądzę powinien wzbudzić żywe zainteresowanie nie tylko tak zwanego Zespołu Pomocy Zawodowej, ale szerokiego grona rzeczoznawców majątkowych. Jak się wydaje Zespół Pomocy Zawodowej ma rzecz w nosie, choć z definicji w nosie mieć nie powinien. Szerokie grono albo nie ma czasu albo pokłada nadmierną ufność w ZPZ’ie.. A problem jest poważny, dotyka każdego rzeczoznawcę majątkowego, który sporządza opinie o wartości nieruchomości, w tym także w formie operatów szacunkowych (czy inna opinia o wartości nieruchomości jest możliwa?). Niech będzie zatem, nieco prowokacyjnie, że moją indywidualną opinię na ten temat wyrażę od razu zastrzegając, że nie jestem fachowcem w dziedzinie prawa autorskiego i mogę się mylić. Jak mawiał satyryk: „ moje pomyłki obciążają wyłącznie mnie ”. Wypada przejść do rzeczy.