Przejdź do głównej zawartości

TBS a (s)prawa własności


Jak napisałem we wzmiance na Facebook’owym profilu naszej firmy (Kancelaria SOLSKI na Facebook) co i rusz pojawiają się informacje o tym, że najemcy lokali w tak zwanych TBS’ach (towarzystwach budownictwa społecznego) lobbują na rzecz możliwości wykupu takich lokali. Prawo najmu miałoby zostać zastąpione prawem własności a co za tym idzie dzisiejszy najemca korzystać by miał z pełni praw właścicielskich.
Ponieważ pracujemy dla jednego z TBS’ów w sprawie nieco innej, lecz mocno związanej z gospodarowaniem nieruchomościami sprawę przekształceń znam niejako z przeciwnego punktu widzenia. Lobbyści przekształceniowi, jak pozwolę ich sobie nazwać proponują, aby dzisiaj najmowane lokale mieszkalne były zbywane dotychczasowym najemcom za równowartość ich wartości rynkowej pomniejszonej o 30 % wpłaty partycypacyjnej lecz nie niższą niż wysokość obciążenia kredytowego.
Natychmiast nasuwa się kilka wątpliwości związanych z takimi propozycjami, z których nie ostatnią jest sposób ustalania wartości rynkowej takiego lokalu. Purystyczne podejście do wyceny nieruchomości (prawa własności nieruchomości lub innych praw z nieruchomością zwianych) zakłada przecież, że nie można szacować czegoś, czego nie ma a nie istnieje przecież wartość rynkowa prawa własności lokalu TBS (chyba, że się mylę i coś takiego istnieje). Co zatem byłoby przedmiotem oszacowania? Wydaje się, że przedmiotem oszacowania byłaby hipoteza prawa własności lokalu aktualnie stanowiącego przedmiot prawa najmu w TBS. Tyle tylko, że wówczas pojawia się pytanie: czy rynek potebeesowych lokali jest (będzie) rynkiem tożsamym z rynkiem pozostałych lokali mieszkalnych? W niektórych rejonach Poznania wyraźnie widać różnice w prawie własności lokali pospółdzielczych i pozostałych bynajmniej niespowodowane datą budowy budynku wielorodzinnego.
Mam też inny problem. Mówi się, że obciążenia kredytowe nie wpływają na wartość nieruchomości, nie wpływają na nią również obciążenia w dziale IV księgi wieczystej. Pewność i niewzruszalność tego stwierdzenia po raz kolejny wzbudza moje wątpliwości. Co stanie się w przypadku, kiedy wysokość obciążenia kredytowego przewyższy wartość rynkową lokalu? Czy jeśli będzie to kilka procent wartości przejmujący zdecyduje się zapłacić za lokal więcej i spłacić całość kredytu aby tyko stać się jego właścicielem? Gdzie jest granica tego „więcej” i w jaki sposób zjawisko to wpłynie na rynek?
Wyzwanie dopuszczalności przekształcenia stoi przed parlamentarzystami. Wyzwanie prawidłowego ustalenia wartości spoczywa na rzeczoznawcach majątkowych. Jak zwykle my będziemy pewnie stali pośrodku reprezentując interesy tych, którzy zdecydują się skorzystać z naszej pomocy.



Popularne posty z tego bloga

Przeznaczenie nieruchomości gruntowej.

Czytając operaty szacunkowe, które powstają w toku postępowania dowodowego w sprawach administracyjnych odnoszę wrażenie, że niektórzy rzeczoznawcy majątkowi w jakiś przedziwny i pokrętny sposób rozumieją pojęcie przeznaczenia nieruchomości. Być może wynika to z brzmienia art. 154 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz. U. z 2010, nr 102, poz. 651, ze zm.; dalej ugn), który nakazuje określić przeznaczenie nieruchomości w pierwszej kolejności na podstawie obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego a następnie, w sytuacji braku planu miejscowego na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Nie można mieć pretensji do rzeczoznawców majątkowych w taki sposób określających przeznaczenie nieruchomości skoro obliguje ich do tego zapis ustawowy czytany wprost. Jednak zarówno w środowisku rzeczoznawców jak i osób związanych z gospodarow

Własność operatu szacunkowego

Andrzejowi Świerkowi, który temat wywołał. Andrzej Świerk, w poście z 11 stycznia 2008 roku posłanym na listę dyskusyjną Izby Gospodarczej Rzeczoznawców Majątkowych poruszył temat, który jak sądzę powinien wzbudzić żywe zainteresowanie nie tylko tak zwanego Zespołu Pomocy Zawodowej, ale szerokiego grona rzeczoznawców majątkowych. Jak się wydaje Zespół Pomocy Zawodowej ma rzecz w nosie, choć z definicji w nosie mieć nie powinien. Szerokie grono albo nie ma czasu albo pokłada nadmierną ufność w ZPZ’ie.. A problem jest poważny, dotyka każdego rzeczoznawcę majątkowego, który sporządza opinie o wartości nieruchomości, w tym także w formie operatów szacunkowych (czy inna opinia o wartości nieruchomości jest możliwa?). Niech będzie zatem, nieco prowokacyjnie, że moją indywidualną opinię na ten temat wyrażę od razu zastrzegając, że nie jestem fachowcem w dziedzinie prawa autorskiego i mogę się mylić. Jak mawiał satyryk: „ moje pomyłki obciążają wyłącznie mnie ”. Wypada przejść do rzeczy.

Nieruchomość podobna. Naprawdę?

W ramach zawodowych obowiązków czytam operat szacunkowy z określenia wartości rynkowej nieruchomości gruntowej zabudowanej budynkiem handlowym należącym do jednej z dużych sieci. Operat sporządził, powołany przez organ wykonujący zadania z zakresu administracji rządowej, rzeczoznawca majątkowy. Fachowiec z państwowymi uprawnieniami. Przedmiotem oszacowania jest wartość rynkowa nieruchomości. Zakresem wyceny objęto wartość prawa własności gruntu. Operat sporządzony został dla celu aktualizacji opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego. Powierzchnia nieruchomości szacowanej to nieco ponad piętnaście tysięcy metrów kwadratowych. Przeznaczenie: tereny usług i handlu z możliwością lokalizacji obiektów handlowych o powierzchni powyżej dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Analizą rynku Autor objął teren powiatu właściwego z uwagi na położenie nieruchomości wycenianej oraz powiatów ościennych. Poszukiwania transakcji nieruchomościami podobnymi zwieńczył tabelą kilkudziesięciu trans