Przejdź do głównej zawartości

o standardach i nie tylko

Standardy zawodowe rzeczoznawców majątkowych mogą stanowić hobby pochłaniające cały wolny czas każdego, kto tylko da radę na tyle mocno się ich treścią i istnieniem zająć aby potraktować je jak nie przymierzając wymarłe dinozaury o których niewiele wiadomo albo komputerowe systemy operacyjne, o których wiadomo jeszcze mniej. W tej wypowiedzi nie mam zamiaru zajmować się którymś szczególnym standardem a tylko zawężoną do granic możliwości problematyką ich obowiązywania oraz uzgodnienia z ministrem właściwym do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej (nie daj Panie kolejnej koalicji parlamentarnej, która zmuszona będzie mnożyć ministerialne byty – jeszcze nam się ustawa rozsypie).

Jak w gronie rzeczoznawców majątkowych, miłośników legislacji powszechnie wiadomo, źródłem powszechnie obowiązującego w Polsce prawa jest Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia. Jednym z podstawowych aktów prawnych regulujących status zawodowy oraz czynności rzeczoznawcy majątkowego jest Ustawa o gospodarce nieruchomościami, do której to ustawy w art. 175 wpisano obowiązek wykonywania przez rzeczoznawcę majątkowego czynności zawodowych zgodnie z zasadami wynikającymi z przepisów prawa i standardami zawodowymi. Na okrasę stwierdzono, że standardy zawodowe ustalają organizacje zawodowe w uzgodnieniu z ministrem właściwym.

Wydaje się zatem, że status standardów zawodowych jest jasny. Uzgodnione obowiązują każdego rzeczoznawcę majątkowego w trakcie jego czynności zawodowych.

Otóż uważam, że żaden rozsądny „właściwy minister” standardów zawodowych w ich aktualnym bądź właśnie projektowanym brzmieniu nie uzgodni. Nie uzgodni, ponieważ świadomy jest on sam bądź jego doradcy konsekwencji tegoż uzgodnienia a w szczególności odpowiedzialności, która w wyniku tej czynności nań spadnie.

Kiedy standardy zawodowe ustala organizacja zawodowa, czyli kiedy zleca ich napisanie a potem firmuje je swoją powagą oraz przekazuje gronu do obowiązkowego na bazie ustawy stosowania przejmuje na siebie odpowiedzialność z tego stosowania wynikającą. Rzeczoznawca majątkowy wykonujący czynności zawodowe, o ile proces szacowania oprze na przekazanym mu przez organizację zawodową do stosowania standardzie zawodowym jest zwolniony od odpowiedzialności. Skoro będzie postępował w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa i standardami zawodowymi a także dochowa szczególnej staranności oraz nie uchybi postanowieniom kodeksu etyki zawodowej jego opracowanie w świetle obowiązującego prawa będzie poprawne nawet, jeśli w wyniku sporu stron prowadzonego przed niezawisłym sądem (być może już nie krajowym a międzynarodowym) udowodni się, że określona przez rzeczoznawcę w operacie wartość stała się przesłanką popełnienia czynu niedozwolonego, na przykład rażącego zaniżenia należnego odszkodowania. Wszak Komisja Odpowiedzialności Zawodowej – pierwszy krąg sądu nad czynnościami rzeczoznawcy wyda w sprawie sporządzonego przezeń operatu opinię pozytywną. Cóż wtedy zrobi sprytny adwokat? Ano, skoro nie da rady pozwać konkretnego rzeczoznawcy majątkowego pozwie organizację zawodową, która wadliwą procedurę szacowania w standardzie zawodowym zaleciła do stosowania. Zresztą pozwanie Federacji może przynieść po wielokroć lepszy skutek finansowy – wszak polisa odpowiedzialności zawodowej rzeczoznawcy w przypadku znacznej wartości przedmiotu sporu może okazać się niczym w porównaniu z majątkiem organizacji zawodowej.

Sytuacja ulegnie natomiast radykalnej zmianie, jeśli standardy zostaną z właściwy ministrem uzgodnione. Cała odpowiedzialność spadnie wtedy na urząd ministra czyli ….

Dlatego właśnie sądzę, że lepiej standardy uzgodnić. I także dlatego sądzę, że żaden rozsądny minister ich nie uzgodni.

Jaki zatem sens i cel ma dyskusja nad standardami zawodowymi oraz niezrozumiałe przekonanie o celowości przekazania ich do uzgodnienia? Doprawdy nie wiem. Być może jedynym sensem i celem jest podtrzymanie ułudy. Szeregowy rzeczoznawca nawet nieuzgodnione standardy będzie stosował mimo braku takiego obowiązku. Stosującego rzeczoznawcę zawsze będzie można postawić w pierwszym kręgu i wydać opinię. Kiedy przyjdzie co do czego będzie można powiedzieć, że nie uzgodniony standard nie obowiązuje zatem … odpowiedzialność ponosi ten, kto go zastosował. I wilk będzie syty a owca zjedzona.

Niestety głębsza eksploracja każdego problemu poruszanego przez rzeczoznawców majątkowych rodzi wiele poważnych wątpliwości. Chwila refleksji nad istniejącymi oraz aktualnie opracowywanymi standardami zawodowymi skutkuje przekonaniem o pozorności prowadzonych prac z punktu widzenia ich sensowności. Problemów i niejasności jest zresztą więcej. Ograniczone prawa rzeczowe na przykład a w szczególności służebność przesyłu mediów, której się ostatnio z uwagą przyglądam, czy także szeroko dyskutowane wynagrodzenia za grunty przeznaczone lub zajęte pod drogi publiczne. Boję się, że dzisiejsze rozwiązanie każdego z nich opiera się na równie chwiejnych podstawach. Należy chyba wnikliwie te podstawy obejrzeć. Otwarta dyskusja na ich temat jest ze wszech miar wskazana.
Czas i praktyka wykażą po czyjej stronie leży racja.

Do usług
Zbyszek Niemczewski

Popularne posty z tego bloga

Przeznaczenie nieruchomości gruntowej.

Czytając operaty szacunkowe, które powstają w toku postępowania dowodowego w sprawach administracyjnych odnoszę wrażenie, że niektórzy rzeczoznawcy majątkowi w jakiś przedziwny i pokrętny sposób rozumieją pojęcie przeznaczenia nieruchomości. Być może wynika to z brzmienia art. 154 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz. U. z 2010, nr 102, poz. 651, ze zm.; dalej ugn), który nakazuje określić przeznaczenie nieruchomości w pierwszej kolejności na podstawie obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego a następnie, w sytuacji braku planu miejscowego na podstawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Nie można mieć pretensji do rzeczoznawców majątkowych w taki sposób określających przeznaczenie nieruchomości skoro obliguje ich do tego zapis ustawowy czytany wprost. Jednak zarówno w środowisku rzeczoznawców jak i osób związanych z gospodarow

Własność operatu szacunkowego

Andrzejowi Świerkowi, który temat wywołał. Andrzej Świerk, w poście z 11 stycznia 2008 roku posłanym na listę dyskusyjną Izby Gospodarczej Rzeczoznawców Majątkowych poruszył temat, który jak sądzę powinien wzbudzić żywe zainteresowanie nie tylko tak zwanego Zespołu Pomocy Zawodowej, ale szerokiego grona rzeczoznawców majątkowych. Jak się wydaje Zespół Pomocy Zawodowej ma rzecz w nosie, choć z definicji w nosie mieć nie powinien. Szerokie grono albo nie ma czasu albo pokłada nadmierną ufność w ZPZ’ie.. A problem jest poważny, dotyka każdego rzeczoznawcę majątkowego, który sporządza opinie o wartości nieruchomości, w tym także w formie operatów szacunkowych (czy inna opinia o wartości nieruchomości jest możliwa?). Niech będzie zatem, nieco prowokacyjnie, że moją indywidualną opinię na ten temat wyrażę od razu zastrzegając, że nie jestem fachowcem w dziedzinie prawa autorskiego i mogę się mylić. Jak mawiał satyryk: „ moje pomyłki obciążają wyłącznie mnie ”. Wypada przejść do rzeczy.

Nieruchomość podobna. Naprawdę?

W ramach zawodowych obowiązków czytam operat szacunkowy z określenia wartości rynkowej nieruchomości gruntowej zabudowanej budynkiem handlowym należącym do jednej z dużych sieci. Operat sporządził, powołany przez organ wykonujący zadania z zakresu administracji rządowej, rzeczoznawca majątkowy. Fachowiec z państwowymi uprawnieniami. Przedmiotem oszacowania jest wartość rynkowa nieruchomości. Zakresem wyceny objęto wartość prawa własności gruntu. Operat sporządzony został dla celu aktualizacji opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego. Powierzchnia nieruchomości szacowanej to nieco ponad piętnaście tysięcy metrów kwadratowych. Przeznaczenie: tereny usług i handlu z możliwością lokalizacji obiektów handlowych o powierzchni powyżej dwóch tysięcy metrów kwadratowych. Analizą rynku Autor objął teren powiatu właściwego z uwagi na położenie nieruchomości wycenianej oraz powiatów ościennych. Poszukiwania transakcji nieruchomościami podobnymi zwieńczył tabelą kilkudziesięciu trans